Lubelskie Forum Akwarystyczno-Terrarystyczne

farr

Witam ! Ostatnio doświadczyłem dość dziwnego zjawiska z jedną z moich rybek, a konkretnie chodzi o pielęgniczkę ramireza. Rybka najzwyczajniej w świecie... zniknęła. Nie ma jej w żadnej roślince, za filtrem, za grzałką, ani nigdzie indziej. Analizowałem różne warianty i najbardziej prawdopodobne jest to, że została zjedzona przez helenki, ale rybka była młodziutka, zdrowa i kupiona dosłownie 2 tygodnie temu, więc paść nie mogła, a helenka raczej żywej rybki by nie złapała. Jest to w sumie jedyny wariant, bo akwarium jest ciągle zakryte i nie ma fizycznej możliwości wyskoczenia z niego. Zastanawiam się czy jest możliwe, że to helenka zjadła pielęgniczkę gdy spała ? Pytam, bo pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Kiedyś wprawdzie już mi rybka "wyparowała", ale znalazła się uwięziona w muszelce, a obecnie żadnych muszli ani innych elementów poza roślinami nie posiadam.

Jacek

Ryba padła, a potem zjedli ją współmieszkańcy - taka jest moja opinia.

farr

Wydaje mi się, że wtedy pozostałyby przynajmniej jakieś resztki, a tutaj nie ma kompletnie nic i dlatego jestem zdziwiony.